Dwie energiczne dziewczynki, dosyć mały metraż, dużooo zabawek i gadżetów oraz tysiąc różnych pomysłów i inspiracji – to w skrócie projekt, z jakim dane mi było ostatnio się zmierzyć:))) Tak, tak – chodzi mi o pokój dla dziewczynek, czyli królestwo Milli i Klary. Pomimo, że mamy w domu trzy sypialnie, zdecydowaliśmy się zrobić dziewczynkom wspólny pokój – przynajmniej teraz, kiedy są jeszcze małe. Różnica wieku pomiędzy nimi jest niewielka, więc uznaliśmy że takie rozwiązanie będzie najlepsze (mniej bałaganu do sprzątania:)). Jak chyba każdy pokój dla rodzeństwa, również i ten, pełni funkcję sypialni oraz bawialni, więc to właśnie na tych dwóch aspektach skupiliśmy się najbardziej.
Zależało mi na białych ścianach, jasnych meblach i dużej ilości miejsca na przechowywanie zabawek, których jak się pewnie domyślacie, mamy w naszym domostwie sporo. Pokój ten miał już sporo wersji, odkąd się tu przeprowadziliśmy prawie dwa lata temu, ciągle coś zmieniałam i dodawałam, ale teraz nareszcie czuję, że to jest to! Dziewczynki uwielbiają spędzać tutaj czas – a to samo mówi za siebie. Oczywiście nie mówię, że to koniec urządzania w tym wnętrzu – jak każda kobieta uwielbiam kombinować z dekoracjami, więc na pewno od czasu do czasu wprowadzę drobne zmiany. O wszystkim będę Was informować na bieżąco:)
Pokój dla dziewczynek – przed metamorfozą
Poniżej możecie zobaczyć zdjęcie pokoju dziewczynek sprzed metamorfozy – był on sypialnią dla gości, bez charakteru i jakiegokolwiek polotu. Na podłodze dość wysłużone panele, błękitne ściany i prowizoryczna szafa. Od razu wiedzieliśmy, że wszystko w tym pomieszczeniu musi się zmienić! Zaczęliśmy od pomalowania ścian na biało i od zamontowania jasno-szarej, wełnianej wykładziny (którą zresztą mamy na całym piętrze w domu). Kiedy miałam już gotową ‚bazę’, mogłam zacząć działać z meblami i dekoracjami. Już Wam wszystko pokazuję!
Pokój dla dziewczynek – efekty metamorfozy
Co od razu rzuca się w oczy – mój pierwotny plan z białymi ścianami w całym pokoju nieco uległ zmianie. Na najdłuższą ścianę położyliśmy oryginalną tapetę w różowe kwiaty – dzięki temu wnętrze to nabrało charakteru, no a dziewczynki są przeszczęśliwe, że mają ‚pink room’:) Najważniejszym meblem w pokoju dla dziewczynek jest oczywiście łóżko. Zdecydowaliśmy się na klasyk z Ikea – Hemnes z trzema szufladami, w kolorze szarym. To naprawdę super funkcjonalne i wielkie łóżko, które świetnie sprawdza się w pokoju dla rodzeństwa i które jest bardzo wygodne. Nad łóżkiem zawisł biały baldachim (tak naprawdę jest to podwieszana moskitiera marki tesa® ) , dzięki któremu ściana z tapetą nie jest zbyt ciemna.
W pokoju dla dziewczynek nie mogło oczywiście zabraknąć szafy – ta też jest z Ikea, przywieźliśmy ją z poprzedniego mieszkania (dawny pokój Milki w dwóch odsłonach możecie zobaczyć w kategorii Dom i Wnętrza (KLIK).) Jest ona nieduża, ale za to bardzo pojemna. Obok szafy swoje miejsce znalazły drewniane regaliki z szufladami na zabawki – polecam Wam to rozwiązanie z całego serca! Mieszczą w sobie mnóstwo rzeczy – które są łatwo dostępne nawet dla najmłodszych dzieci, pomagają zachować porządek i ładnie się prezentują. Nad nimi powiesiliśmy 2 białe półki na pluszaki
Na przeciwległej ścianie, tuż obok łóżka, znalazł się ‚ruchomy’ regał. Można go jeszcze bardziej rozłożyć, całkiem złożyć (tak, że będzie on o połowę krótszy) lub zrobić z niego regał narożny. Pełni on funckję biblioteczki, trzymamy również na nim gry, notesiki, zamek dla księżniczek i niektóre zabawki. Obok regału, pod oknem stoi domek dla lalek, który już niedługo chcę trochę zmienić i ulepszyć.
Jak mogliście zauważyć, dziewczynki mają w pokoju małego pomocnika, który dba o jakość powietrza w ich królestwie. Nawilżacz OSKAR, bo to o nim mowa, to oszczędny nawilżacz, zapewniający idealny klimat w ich pokoju. Jest to nawilżacz ewaporacyjny, co oznacza, że zasada jego działania polega na naturalnym odparowywaniu. Zamontowane w urządzeniu wkłady nasiąkają wodą, która jest potem odprowadzana do powietrza mechanicznie za pomocą wiatraków. Co jest ważne szczególnie w pokojach dziecięcych i sypialniach – nawilżacz ten jest bardzo cichy, więc nie zakłóca on snu naszego ani naszych pociech.
Na czym właściwie polega praca nawilżaczy powietrza?
Nawilżacze powietrza pomagają stworzyć w pomieszczeniu odpowiednie warunki. Mowa tutaj o właściwej wilgotności powietrza, która powinna wynosić ok. 40-65 %, natomiast podczas okresu grzewczego bardzo często spada ona znacznie poniżej tej wartości. Za niski poziom wilgotności to idealne środowisko dla pojawienia się zapalenia górnych dróg oddechowych czy też powstawania kataru. Zbyt suche powietrze utrudnia nam walkę z przeziębieniami, kaszlem czy chrypką, co ciekawe – niekorzystnie wpływa też na naszą skórę i włosy. Wysuszają się błony śluzowe nosa, gardła, oczu, często zaczynają się problemy z zatokami. Z drugiej strony, powietrze w sypialni nie powinno być zbyt wilgotne, gdyż wtedy dochodzi do powstawania bakterii i wirusów oraz może pojawić się pleśń. Najprościej mówiąc – nawilżacze powietrza pomagają utrzymać właściwy poziom wilgotności w danym wnętrzu.
Co w takim razie zrobić żeby wilgotność powietrza była w naszym pomieszczeniu optymalna? Tutaj właśnie z ratunkiem przychodzi nam nawilżacz OSKAR , w którym dzięki wmontowanemu higrostatowi możemy ustawić różne poziomy żądanej wilgotności w zależności od naszych potrzeb. Jest on energooszczędny, posiada dozownik zapachów oraz funkcję trybu nocnego. Dzięki temu, że wyposażony jest również w antybakteryjny filtr ze specyficzną mikrostrukturą – zapewnia on dokładne nawilżanie. Ten nawilżacz powietrza poprawia komfort snu, a dzięki umożliwieniu swobodnego oddychania, redukuje też obrzęk błon śluzowych.
Przyznam szczerze, że bardzo zależało mi na nawilżaniu bezparowym – czyli takim bez skraplania się wody na meblach, a Oskar świetnie zdaje pod tym względem egzamin! Poza tym – dzięki nowoczesnemu, a zarazem ‚delikatnemu’ designowi, nawilżacz Oskar będzie pasował w każdym wnętrzu. Oprócz białego dostępne są również kolory: czarny, brązowy, limonkowy oraz titanium. Dzięki trybowi nocnemu (przyciemniane kontrolki) w nocy służy on jako delikatna lampka pokojowa:)
A teraz niespodzianka specjalnie dla Was! Aż do 31 maja 2019 roku na stronie producenta kupicie nawilżacze Oskar ze sporym rabatem, dzięki czemu cena tych urządzeń będzie naprawdę atrakcyjna! Wystarczy, że na stronie użyjecie jednego z poniższych kodów promocyjnych, aby uzyskać zniżkę 250zł na nawilżacz Oskar, lub 200zł na nawilżacz Oskar Little. Zniżka zostanie naliczona po wpisaniu kodu w koszyku zamówienia.
Kod na Oskara, kolory biały i czarny (zniżka 250zł) – OHDEERMAMA1
Kod Oskara little, kolory biały, czarny, limonka (zniżka 200zł) – OHDEERMAMA2
Korzystajcie z tej promocji i cieszcie się zdrowym powietrzem w Waszych wnętrzach!
Wpis powstał we współpracy z marką Stadler Form.