Ciąża w Anglii, czyli… co kraj, to obyczaj!

ciaza w anglii ciaza w uk

Ciąża w Anglii to temat, krótko mówiąc… warty opisania:) Z doświadczeń własnych, jak i moich polskich i angielskich koleżanek wiem, że różnice w prowadzeniu ciąży między Polską a UK są naprawdę spore, dlatego postanowiłam opowiedzieć jak te sprawy wyglądają tutaj. Wiem, że dużo Polek mieszkających na Wyspach bardzo narzeka na tutejszy system zdrowia, ja osobiście czułam się bardzo dobrze ‚zaopiekowana’, a doczepić mogłabym się właściwie tylko do kilku rzeczy (np. do 4.5-godzinnego oczekiwania w izbie przyjęć dla ciężarnych z dosyć poważnym problemem! i do mega-długiego pierwszego porodu). Wprawdzie obydwie córeczki urodziłam w Anglii, ale część badań robiłam również w Polsce i przez jakiś czas byłam pod kontrolą polskiego lekarza. Za każdym razem kiedy ktoś pyta mnie ‚gdzie jest lepiej?’, nie potrafię na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć. Myślę, że zrobiłabym taki fifty-fifty mix:) No to jak… gotowa? Będę pisać zwięźle i na temat… a przynajmniej się postaram:-)


Dwie kreski na teście – i co teraz?!

Zobaczyłaś na teście dwie kreski… gratulacje! Jesteś na początku tej pięknej drogi i nie możesz doczekać się, aż przebada Cię lekarz ginekolog, aby potwierdzić tę cudowną nowinę. Muszę Cię zmartwić… po pierwsze, nikt nie zechce Cię przyjąć przed ukończeniem 8. tygodnia ciąży (często jest to nawet 10. tydzień!), po drugie, na wizytę zostaniesz umówiona z położną – bo to one prowadzą ciążę w Anglii. Często spotkasz inną panią, nie będzie to jedna i ta sama osoba przez cały okres. Takie wizyty najprawdopodobniej odbędą się kolejno w tygodniach: 8-10, 16, 25, 28, 31, 34, 38 i 40. Ponieważ w Anglii uznawana jest ‚naturalna selekcja’ ciąży, do 12. tygodnia niestety nie podtrzymuje się jej żadnymi lekami. Oprócz kwasu foliowego i zestawu witamin dla ciężarnych nie zalecane są żadne inne leki, a o Nospie nikt tutaj nie słyszał:) Co ciekawe, podczas całej ciąży, nie będziesz miała wykonanego ani jednego badania ginekologicznego!

Badania i USG

Podczas każdego spotkania, położna zmierzy Ci ciśnienie, zbada mocz, posłucha bicia serduszka malucha i na większości wizyt pobierze też krew. Pod koniec ciąży wielkość dziecka będzie ‚mierzyła’ za pomocą centymetra krawieckiego… takie trochę przepowiadanie przyszłości:) Zawsze zapyta o Twój nastrój – zdrowie psychiczne ciężarnej jest tu traktowane bardzo poważnie, również po porodzie. USG podczas ciąży są tylko dwa – w 12. i 20. tygodniu, wykonywane nie przez lekarza ani położną, a przez technika – specjalistę, odbywają się w absolutnej ciszy – dopiero przez ostatnie 2-3 minuty pani wytłumaczy Ci gdzie jest rączka, a gdzie nóżka malucha:) Jeśli chcesz poznać płeć dziecka na USG połówkowym to musisz o tym wspomnieć na początku badania – w Anglii większość osób nie chce wiedzieć czy to chłopiec czy dziewczynka.

Szczepienia

W drugim trymestrze położna wręczy Ci ulotkę i powie pare słów o szczepionkach na krztusiec i na grypę, które tu w Anglii zaleca się kobietom w ciąży. Szczepienia wykonywane są między 28. a 36. tygodniem, i nie są obowiązkowe. Ja, w obydwu ciążach, zdecydowałam się tylko na tą przeciw krztuścowi, położna nie była zbyt zadowolona, ale oczywiście przyznała, że to moja decyzja.

Darmowe leki i dentysta

Przez cały okres ciąży, do momentu kiedy dziecko skończy roczek, zarówno Ty jak i maluch będziecie mieć wszystkie leki za darmo. Za darmo jest też dentysta, co przy tutejszych cenach jest naprawdę sporym luksusem:) Oprócz tego podczas ciąży dostawać będziesz tzw. paczki Bounty. Jest ich 4 albo 5 i zawierają wiele próbek – gratisów (pieluszki, kremy do pielęgnacji, proszek i płyn do prania dla noworodków, wkładki laktacyjne, itp.) oraz ulotek na temat macierzyństwa.

Ciąża a praca i urlop macierzyński

Ciąża w Anglii jest postrzegana jak coś zupełnie naturalnego i choć wiem, że wiele kobiet wręcz nienawidzi tego stwierdzenia, to… ciąża w Anglii to nie choroba. Jeżeli wszystko przebiega prawidłowo (mam wrażenie, że prawie każdą ciąże traktują tutaj jako ‚prawidłową’, nawet podczas niektórych komplikacji!) to pozostaniesz aktywna zawodowo bardzooo długo. Od żadnego lekarza nie dostaniesz zwolnienia L4 (nawet sama byś go nie chciała, ponieważ wtedy Twoje wynagrodzenie za ten okres byłoby bardzo niskie, a nie 100% jak w Polsce), ale jeśli nagle poczujesz się gorzej to pracodawca ma obowiązek dać Ci dzień wolny, 100% płatny. To samo prawo przysługuje Ci kiedy masz spotkanie z położną, badanie USG lub zajęcia w szkole rodzenia. Oprócz tego, kiedy oznajmisz, że spodziewasz się dziecka, dział kadr będzie miał za zadanie sprawdzić Twoje warunki pracy i jeśli będzie to konieczne, zmienić je i dostosować do Twoich możliwości i ‚obecnego stanu’.

W Polsce krążą legendy o tym jakie to tutaj w UK są świetne warunki finansowe dla kobiet w ciąży… i znowu muszę sprowadzić Cię na Ziemię! Główną różnicą jest to, że urlop macierzyński w Anglii zaczyna się, w momencie, kiedy kobieta zdecyduje się przestać pracować, nie kiedy rodzi się dziecko. Wiadomo, że będziesz chciała spędzić jak najwięcej ‚wolnego’ czasu już z dzieckiem, więc pewnie popracujesz do 34/36 tygodnia (Angielki często pracują nawet do 38/39 tygodnia, serio!). Płatny macierzyński trwa 39 tygodni, i uwaga, uwaga… przez pierwszych 6 tygodni dostaniesz 90% swojego wynagrodzenia, a przez kolejne 33… stałą stawkę – 140 funtów. To naprawdę bardzo mało, jeśli masz w miarę dobrą pracę, będzie to tylko jakieś 40% Twojego wynagrodzenia! Niektóre firmy zapewniają swoim pracownicom trochę lepsze warunki (ja na przykład mam 6 tygodni x 100% wynagrodzenia, 6 tygodni x 50% i pozostałe 27 tygodni x 140 funtów). Urlop możesz przedłużyć o kolejne 13 tygodni, ale okres ten będzie bezpłatny. Po powrocie do pracy masz bardzo duże szanse, że pracodawca pójdzie Ci na rękę i dostosuje Twoje stanowisko i np. godziny pracy do Twojego, jakby nie było, nowego trybu życia. To jest tutaj ogromnym plusem! Ja na przykład miałam wolne czwartki, i zaczynałam i kończyłam godzinę wcześniej niż moi koledzy.

Poród i pobyt w szpitalu

O porodzie mam zamiar przygotować osobny post, bo to temat na dosyć długi ‚wywód’:) Po pierwsze nie ma tutaj czegoś takiego jak cesarka na życzenie, mam wrażenie, że CC wykonywane jest jako ‚ostateczna ostateczność’. Jeśli są jakieś komplikacje przy porodzie naturalnym to często używa się kleszczy lub próżnociągu (co za okropna nazwa!). Jeśli chodzi o znieczulenie to będziesz mieć do wyboru: gaz rozweselający, zastrzyki przeciwbólowe lub epidural (znieczulenie w kręgosłup) – wszystkie są darmowe. Podczas porodu będą mogły towarzyszyć Ci dwie osoby. Cały czas będzie nad Tobą czuwała i wspierała Cię położna… ja tak wielu ‚well done, darling!’ co podczas obydwu porodów nie usłyszałam nigdy w życiu:) Jeśli urodzisz naturalnie i bez komplikacji to do domu będziesz mogła wyjść… już 6 godzin po porodzie:) Najczęściej jest to na drugi dzień, a po cięciu cesarskim w 2 lub 3 dobie.

 

 

ciaza w anglii ciaza w uk

Ciąża w Anglii i ciąża w Polsce to dwie bardzo różne historie. Nie jestem lekarzem, i nie mam najmniejszego zamiaru podważać czyichś kompetencji – chcę tylko pokazać, że między polskim i angielskim sposobem prowadzenia ciąży jest spora ‚przepaść’. Wpis ten może wydać Ci się dosyć negatywny, ale tak naprawdę jestem bardzo zadowolona z opieki, jaką tutaj otrzymałam – pewnie dlatego, że podczas moich ciąż nie miałam większych komplikacji. W tym tekście opisuję doświadczenia moje i wszystkich moich znajomych, które mieszkają niedaleko mnie –  w innym regionie Anglii niektóre rzeczy mogą odbywać się trochę inaczej – jeśli masz odmienne doświadczenia to koniecznie napisz mi w komentarzu:) Ciąża w Anglii… nie jest wcale taka zła:)