Pink Baby – czyli najlepsza niespodzianka ever

‚Ooo…po kształcie brzucha odrazu widać, że to dziewczynka!’

‚Masz duży brzuch, więc będzie chłopiec’

‚Dużo przytyłaś – będzie dziewczynka’

‚To na bank będzie chłopiec, bo nie masz zgagi’

a teraz moja ulubiona ‚perełka’… ‚Masz jakiś taki szerszy nos, więc będzie dziewczynka’ :)))

To tylko niektóre z ‚przepowiedni’, które udało mi się usłyszeć będąc w ciąży. Wszystkie raczej mnie bawiły, a najbardziej to, ile to jest zabobonów na temat tego jak rozpoznać płeć dziecka po wyglądzie/zachowaniu mamy, i fakt, że każdy jest przekonany do swoich racji i ten tekst, że ‚ja w zabobony nie wierzę, ale u znajomej się sprawdziło’:)))

Ja z Szymonem zdecydowaliśmy, że nie chcemy się dowiadywać płci dziecka dosłownie na kilka dni przed połówkowym USG. Przyszli rodzice tu w Anglii naprawdę rzadko chcą wiedzieć i po rozmowie z kolegą z pracy pomyślałam ‚kurde ale to super niespodzianka’. Naprawdę było nam wszystko jedno czy urodzi się chłopieć czy dziewczynka, zależało nam tylko i wyłącznie na tym żeby dzidziuś był zdrowy! Cała nasza rodzina się śmiała, że i tak pewnie nie wytrzymamy i się dowiemy. Ale my zostaliśmy przy swoim…i te magiczne słowa IT’S A GIRL!!! będą mi brzmiały w uszach chyba do końca życia:) Gorąco wszystkim polecam!!!

p.s. Milla przyszła na świat 31-ego marca, ale wiadomość o jej narodzinach do moich znajomych z pracy doszła dopiero 1-ego kwietnia … wszyscy myśleli, że to Prima-aprilisowy żart, bo byli przekonani, że urodzę chłopca:)

milla-pink-baby

pink-baby-fotka

pink-baby-zdjecie

czapka-pink-baby