Nigdy nie jest za późno na speŁnianie marzeń!

bangkok by night

Kiedy chodziłam do podstawówki, rodzice wysyłali mnie na każdą możliwą wycieczkę. Tłumaczyli, że to ‚co świata zobaczę i doświadczę’ będzie zawsze moje i nikt mi tego nigdy nie zabierze. Wtedy, jako mała dziewczynka, dokładnie nie rozumiałam o co im chodzi, ale coś musiało w tym być skoro pamiętam to stwierdzenie do dziś. Podróżować tak ‚naprawdę’ zaczęłam dopiero po przyjeździe do Anglii. Miałam okazję targować się na ‚sukach’ w Maroko (patrz TUTAJ), wylegiwać się na kilku Wyspach Kanaryjskich, przekonałam się że woda na Lazurowym Wybrzeżu naprawdę jest lazurowa (patrz TUTAJ), a Paryż to serio niezmiernie romatyczne miejsce! Rzym, Barcelona, Londyn, Nowy Jork czy Miami… wszędzie było na swój sposób wyjątkowo. Wszystkie te miejsca różniły się od siebie wieloma szczegółami, ale za każdym razem było coś, co zawsze będę uważała za najbardziej interesujący ‚punkt’ podczas podróży… a mianowicie LUDZIE! Ci których spotykamy w autobusach czy pociągach, i ci z  którymi przychodzi nam obcować już na miejscu.

W samolocie z Manchesteru do Dubaju siedziałam koło pewnego starszego pana. Wysoki, ubrany na sportowo (ale widać, że z klasą), z siwą brodą i włosami. Od słowa do słowa, okazało się, że ma 81 lat, jest emerytowanym doktorem psychiatrii i uwielbia podróżować. Wiele lat mieszkał zagranicą, m.in. w Stanach, Tajlandii i Indonezji. Kiedy zapytałam gdzie i w jakim celu się wybiera, odrzekł, że leci wzdłuż i wszerz zwiedzić Nową Zelandię, bo… zawsze o tym marzył! Stwierdził, że ‚niewiele mu życia zostało’, więc teraz jest najlepszy czas na taki wyjazd. Z wielką pasją opowiedział mi zarys swojej podróży i ciągle powtarzał jak bardzo nie może się doczekać aż dotrze na miejsce. Ja, z otwartymi ze zdziwienia ustami, kiwałam głową i przytakiwałam swojemu rozmówcy. Byłam w szoku, że ‚w takim wieku’ mu ‚się chce’! Jak jakaś głupia myślałam, że jak człowiek jest starszy to pewnie nie ma już marzeń, a tymbardziej sił na ich realizację! Aż było mi wstyd przed samą sobą, że mogłam tak pomyśleć. Ta rozmowa naładowała mnie jakąś taką strasznie pozytywną energią i zdałam sobie sprawę, że nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń! Wtedy pomyślałam sobie, że moim marzeniem jest aby być kiedyś taką wesołą staruszką! Jak ten starszy pan z samolotu…

Wrzucam kilka zdjęć z tętniącego życiem Bangkoku – tak na zachętę, więcej w kolejnym wpisie…

bangkok

nigdy nie jest za późno

nigdy nie jest za późno

nigdy nie jest za późno

nigdy nie jest za późno

nigdy nie jest za późno

nigdy nie jest za późno