Herbata po angielsku, czyli aftnernoon tea to jeden z moich ulubionych zwyczajów w UK. Legenda głosi, że rytuał picia ‚popołudniowej herbatki’ został zapoczątkowany przez Annę Marię Russel (księżną Bedford), już w XVIII wieku. Najpierw zwyczaj serwowania herbaty z lekką przekąską rozpowszechnił się w kręgach arystokracji, ale podczas rewolucji przemysłowej tradycja picia herbaty stała się popularna również w niższych warstwach społeczeństwa. Co ciekawe, ten słynny na całym świecie obyczaj, narodził się z głodu doskwierającego Annie Marii między posiłkami, a nie z jej miłości do herbaty:-) Nas dziś też dopadł taki głód i wybraliśmy się na ‚popołudniową herbatkę’ do restauracji BROWNS w Manchesterze. Zestaw małych kanapeczek z różnymi nadzieniami, świeżo parzona herbata Earl Grey i różne słodkości spełniły swoje zadanie – byliśmy naprawdę pełni! Wszystko to podane na klasycznej zastawie, przez bardzo miłą obsługę. W budynku tej restauracji mieścił się wiele lat temu bank, dzięki temu wnętrza są niepowtarzalne! Sami oceńcie…