Najczęściej widać to chyba po ubraniach. Szykujecie się na rodzinne wyjście, dzieci zakładają swe ukochane spódniczki, czy spodnie, a tu zonk – spódniczka się niedopina, spodnie za krótkie o kilka centymetrów – trzeba wymienić pół garderoby! Potem przeglądasz zdjęcia w telefonie sprzed zaledwie kilku miesięcy. Patrzysz na te małe stópki, nieporadne rączki i słodkie uśmiechy, spoglądasz na swoje dzieci teraz i widzisz spore dziewczynki z włosami siegającymi do pasa, i z własnym zdaniem na każdy temat… Rodzisz niemowlaka, w myślach nie możesz się już doczekać aż zacznie chodzić i mówić, tymczasem, wystarczy tylko chwilka, a Twój maluszek okazuje się dość rezolutnym łobuziakiem, który lada chwila zacznie naukę w szkole. Dlaczego dzieci tak szybko rosną?!
Opiekując się niemowlakiem każdy dzień wygląda bardzo podobnie – karmienie, spacerek, zmiana pieluszki, drzemka – i tak w koło Macieju, jakby nas ktoś zaprogramował. I pomimo tych przesłodkich stópek, pachnącego ciałka i najpiękniejszego na świecie odgłosu mlaskania przy jedzeniu – każda mama musi się pogodzić z myślą, że to nie będzie trwać wiecznie. Osobiście bardzo się cieszę, że etap pieluch mamy już dawno za sobą. Uwielbiam patrzeć jak Milla i Klara bawią się razem i wygłupiają, jak starsza tłumaczy wszystko młodszej, jak spiskują coś za naszymi plecami, a potem śmieją się do rozpuku, kiedy ich żart wypali:) Denerwuję się kiedy kłócą się i wrzeszczą z byle powodu, z drugiej strony wzruszam się widząc, że jedna poszłaby za drugą w ogień.
Stawianie pierwszych kroków, pierwsze mleczne ząbki i radość z każdego nowego słówka powoli odchodzą w zapomnienie. Zostały one zastąpione wspólnym gotowaniem, pierwszymi miłościami oraz poważnymi rozmowami na temat piratów i wróżek. Każdy etap rozwoju dziecka ma mnóstwo plusów, sztuka polega na tym, aby cieszyć się chwilą i żyć ‚tu i teraz’ – nie wybiegać za bardzo w przyszłość, bo przyjdzie ona o wiele szybciej, niż się tego spodziewamy:) Patrzenie jak nasz maluch, który ledwo co się urodził, nagle staje się całkiem ‚ogarniętym życiowo’ przedszkolakiem to chyba najlepsza nagroda za wszystkie trudy rodzicielstwa. Nagle zapominamy wtedy o tych wszystkich nieprzespanych nocach, o godzinach spędzonych na zamartwianiu się o zbyt wysoką gorączkę, czy o słynnych buntach dwulatka. Rośnijcie kochane córeczki… tylko nie za szybko! Mamusia nie jest jeszcze gotowa na Wasze nastoletnie humorki:)
Zobaczcie jakie mam już wyrośnięte córeczki – same wybierają i kompletują swoje stroje i dodatki!:) Marka Apart ma w swojej kolekcji mnóstwo dziecięcych zegarków . Znajdziecie tam naprawdę wiele wzorów i kolorów – zarówno dla chłopców, jak i dla dziewczynek. Moim córeczkom najbardziej spodobały się zegarki z motywem Myszki Minnie, w kolorze czerwonym. Klara wybrała zegarek marki AM:PM Disney z uśmiechniętą Minnie, a Milla postawiła na bardziej minimalistyczną wersję.
Zegarek Klary znajdziecie TUTAJ.
Zegarek Milli znajdziecie TUTAJ.
Wpis ten powstał we współpracy z marką Apart.