Pięć sposobów na udane wesele

udane wesele

To już dwa lata odkąd z Szymonem powiedzieliśmy sobie sakramentalne TAK, ale ten czas leci! To druga rocznica naszego ślubu, a ja pamiętam ten dzień dokładnie, prawie co do minuty. Było cudownie, tak jak sobie wymarzyliśmy. Dzięki adrenalinie i ekscytacji ciągle czułam się jak na jakimś haju, pomimo że nie wypiłam tego wieczoru ani kropli alkoholu. Pyszne jedzenie, dobra muzyka i świetni goście bawiący się do białego rana – to klucz do najlepszego wesela pod słońcem. Chcecie wiedzieć jak zorganizować taką imprezę? Oto pięć sposobów na udane wesele….


udane wesele

1. Wszystkim się przejmuj i denerwuj, koniecznie! Im więcej stresu tym lepiej. Czy rosół będzie ciepły? Czy te knedliczki z sosikiem buraczkowym będą smakowały cioci Krysi? Oby tylko kiełbasa na stole wiejskim była dobrze przyprawiona, bo inaczej wujek Staszek mnie wyklnie z rodziny!… Spokojnie, tylko żartowałam! To normalne, że chcielibyście zadowolić wszystkich gości, ale obiecuję Ci – choćby wszystko podane było na złotych talerzach to i tak znajdzie się chociaż jedna osoba, której coś nie podpasuje. A to tort będzie za suchy, kluski śląskie niedobre, a flaczki jakieś takie niedoprawione. Wrzuć na luz i pamiętaj, że to WASZE wesele i to Wy macie być na nim najważniejsi!


udane wesele

2. Absolutnie, nigdy w życiu nie zmieniaj miejsca przyjęcia na dwa miesiące przed ślubem! My tak zrobiliśmy i … była to najlepsza decyzja pod słońcem! Trochę lamentów typu ‚jak my teraz to powiemy gościom’ się nasłuchaliśmy, ale jednym uchem nam wlatywały, drugim wylatywały. Mieliśmy dużo szczęścia, bo jakaś para w ostatnim momencie zrezygnowała z naszego wymarzonego domu weselnego a my ‚po znajomości’ wskoczyliśmy na ich miejsce. Tak się dogadaliśmy w właścicielką w sprawie kosztów, aby wyszło na to, że zadatek wpłacony w poprzednim pensjonacie nam się zwrócił. Warto czasami ryzykować;-)


udane wesele

3. Pierwszy taniec ćwiczcie już jakieś pół roku przed weselem, co najmniej! Koniecznie musi to być Walc Angielski albo coś w ten deseń – czym bardziej wystawnie, tym lepiej. Ani ja, ani Szymon tańczyć raczej nie potrafimy, więc z góry wiedzieliśmy, że wszystkie te Walce i inne Krakowiaki odpadają. Plany żeby iść na kurs ‚nauki łapania rytmu’ były, ale czasu brak, więc skończyło się na totalnej improwizacji. Przytuliliśmy się do siebie i ‚w rytm muzyki’ pląsaliśmy po parkiecie. Wpadki żadnej nie było i przynajmniej nie musieliśmy się martwić żeby nie pomylić jakiegoś kroku.


udane wesele

4. Kup jak najdroższą suknię ślubną no i bukiet za co najmniej 500 złotych! Czym będzie drożej, tym ludziom się bardziej spodoba! Tylko kurde, to nie o ludzi czy opinię sąsiadek w tym wszystkim chodzi! Ja od samego początku wiedziałam, że suknię uszyje mi znajoma krawcowa, nie po to żeby było taniej, ale po prostu żadna gotowa nie podobała mi się w 100%. Chciałam suknię prostą i dopasowaną do mojej sylwetki, bez zbędnych ozdób i cekinów. Najlepsze było to, że podczas całego procesu szycia miałam wpływ na ‚produkt końcowy’. Bukiet zrobiła mi utalentowana florystycznie koleżanka – też według mojego życzenia i na moich oczach, więc obyło się bez przykrych niespodzianek.


udane wesele

5. Chcecie trochę oszczędzić? Wybierzcie jak najtańszego fotografa! No bo przecież piękne kadry z tego wielkiego dnia są zupełnie nieważne… Just kidding! Dobry fotograf to 100% pewności, że Wasze wspomnienia zostaną uchwycone na pięknych zdjęciach już na zawsze. My mieliśmy najlepszego! Z ręką na sercu polecamy Kubę z TWÓJ-ŚLUB.PL! Nie ma nic fajniejszego niż oglądanie albumu ślubnego w dzień rocznicy, przy lampce wina, wspominając te ‚stare, dobre’ czasy.


A Wy macie jeszcze jakieś rady dla tych ‚przed’ weselem? Bardzo się stresowaliście w tym wielkim dniu? Były jakieś reklamacje od cioć lub wujków?:)

udane wesele

udane wesele

udane wesele

udane wesele

udane wesele