Czytanie z dzieckiem może być świetną zabawą zarówno dla niego, jak i dla czytającego rodzica! Wielkimi krokami zbliża się Światowy Dzień Książki, więc stwierdziłam, że to najlepszy moment, aby napisać na ten temat kilka słów. Wprawdzie święto to obchodzone jest dopiero 23 kwietnia, ale w Anglii celebrujemy je nieco wcześniej – podczas semestru szkolnego. Wspólne czytanie z dzieckiem już od najmłodszych lat to jeden z najlepszych sposobów na przygotowanie go do rozpoczęcia szkoły. Dzięki zabawie poprzez czytanie nasza pociecha wyrośnie na małego ciekawskiego, dla którego otaczający go świat będzie fascynujący. Jak sprawić, aby wspólne czytanie z dzieckiem było świetną zabawą, a nie żadnym tam obowiązkiem? Oto kilka naszych sposobów.
Czytanie z dzieckiem – jak sprawić żeby było świetną zabawą? Poznaj moje sposoby!
Ciche miejsce i pełne skupienie są u nas podstawą udanego czytania. Z dala od hałasu, telewizora, komputera czy telefonu. Tak najłatwiej jest się nam skoncentrować. Nic nam nie przeszkadza, nic nas nie rozprasza, możemy w 100% przenieść się w zupełnie inny, bajkowy świat. Jeszcze niedawno było to dosyć ‚niemożliwe’, ale teraz nawet Klarka potrafi naprawdę skupić się na książeczce przez dłużej niż minutę:) Uwielbiam te nasze wspólne wieczorne bajeczkowe rytuały z moimi dziewczynami!
Gestykuluję i wydaję dźwięki… czyli jednym słowem w 100% wczuwam się w rolę:) Dzięki temu ‚ożywiam’ historię, a biorąc pod uwagę moje dosyć słabe umiejętnści aktorskie, mamy śmiechu co nie miara. Ja znowu mogę poczuć się jak duże dziecko, a dziewczynki są zachwycone takim urozmaicaniem czytania. Zdecydowanie Wam to polecam!
Zadaję pytania… mnóstwo pytań! Co widzisz na obrazku, jakiego koloru są oczy tego misia, w jaką grę bawi się ta dziewczynka… i tak dalej:) Czytając, wypytuję co jest na danej stronie, jak wyglądają bohaterowie czytanki, co robią i co czują. Mila bardzo lubi rozwiązywać moje ‚zagadki’, a Klara jest bardzo podekscytowana i wszystko pokazuje mi paluszkiem. Im więcej będziecie z dzieckiem rozmawiać, tym więcej nowych słów i zwrotów się ono nauczy.
Odpowiadam na pytania. Nie będę ściemniać – czasami po takiej sesji ‚9482534 pytań do mamy’ jedyne o czym marzę to ciepła herbatka i drzemka, ale doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak te nasze małe dyskusje pomagają Milli i Klarce w rozwoju i w procesie odkrywania przez nie świata. Zadawanie pytań bez żadnego skrępowania to jedna z cenniejszych umiejętności jaką chcę nauczyć swoje córeczki. Dzięki temu w przyszłości będą wiedzieć, że zadawanie pytań to nic złego, wręcz przeciwnie!
Zamiana ról. Często pozwalam Milli, aby to ona ‚czytała’, czyli opowiadała historię ‚czytając’ z obrazków. To zaskakujące jakie mała wymyśla wtedy historie – wyobrażnia dziecięca zawsze mnie fascynowała! Mila jest teraz na etapie ‚jednorożce są ekstra!’, więc prawie każda jej historia kończy się lub zaczyna w temacie ‚unicorns’:) A Klara? No cóż… muszę Wam chyba kiedyś nagrać filmik kiedy na moją prośbę ‚Klarciu, teraz ty nam poczytaj’ stanowczym ruchem bierze w swe małe łapki książeczkę i bardzo głośno, z mega poważnym tonem trajkocze BLABLABLA BLABLABLA:))))
Mocno przytulam. Takie wspólne czytanie to świetne momenty żeby zacieśniać z dzieckiem więzi. Nie ma lepszej okazji do przytulasów- szczególnie jeśli dziecko jest w tej samej fazie co nasza Milla, czyli ‚ojjj mama, weźnooooo!” i nie zawsze daje sobie ‚kraść’ uściski. Czasami po naszych bajeczkowych sesjach bolą mnie kolana od ciężaru moich córeczek:)
Według badań nawet 15 minut wspólnego czytania książeczek dziennie pomaga maluchom w rozwoju emocjonalnym i umysłowym, więc naprawdę warto to robić codziennie! Nieumyte gary, czy niezapłacone rachunki mogą więc poczekać:) Jak u Was wygląda czytanie z dzieckiem? Jak często to robicie i czy macie jakieś patenty jak sprawić, aby było jeszcze ciekawsze? Koniecznie dajcie mi znać! Jeśli znacie jakieś fajne książeczki dla roczniaka lub 4-latki to również chętnie się dowiem. Do następnego, ja uciekam do wspólnego czytania!:)
Spodobał Wam się ten wpis? Więcej podobnych artykułów znajdziecie TUTAJ – KLIK.